Rada UE przyjęła rozporządzenie zakładające redukcję emisji CO2 o 100 proc. po 2035 r. Jedynym odstępstwem od reguły będą auta korzystające z e-paliw.
Oznacza to, że samochody z napędem spalinowym jaki dziś znamy, znikną bezpowrotnie. Trzeba szybko pomyśleć nad jakimś hot hatchem.
Ale może od początku?
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA) zaapelowało do unijnych decydentów, by po 2035 roku dozwolone było stosowanie także innych, poza elektrycznymi, napędów.
Jeden z ekspertów oznajmił „Mobilność jest istotną częścią naszego codziennego życia i musimy znaleźć sposób na zmniejszenie
emisji bez uszczerbku dla przystępności cenowej, miejsc pracy, zdolności do innowacji i konkurencyjności Unii Europejskiej.
Nikt nie kwestionuje ekologicznej transformacji mobilności, ale równoległe i uzupełniające się rozwiązania neutralne dla klimatu mają sens w obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej”.
Polski przemysł motoryzacyjny
Zastanówmy się teraz jakie jest znaczenie silników spalinowych dla polskiej motoryzacji?
W Polsce motoryzacja odpowiada za ok. 8 proc. PKB. Ostatnie lata były ciężkie.
Pandemia, a obecnie napaść Rosji na Ukrainę i szereg czynników z tym związanych wpłynęły negatywnie na kondycję branży, od której stale wymaga się zmian, wręcz rewolucyjnych.
Wiele firm działających w Polsce skupionych jest wokół technologii silników spalinowych. W naszym kraju produkowane są zarówno kompletne jednostki napędowe, ale również szeroki zakres komponentów: tłoki, tuleje cylindrowe, zawory, panewki itd.
Cała ta produkcja, która ma często kilkudziesięcioletnie tradycje i reprezentuje najwyższy światowy poziom, musiałaby ulec likwidacji. Ale czy samochody elektryczne wygenerują zapotrzebowanie na inne części?
Obawy przemysłu motoryzacyjnego i państw, w których jest on istotną częścią gospodarki są jak najbardziej zrozumiałe.
Czas pokaże czy stawianie wszystkiego na jedną technologię, w tym przypadku napędy elektryczne, może okazać się błędem.
Potencjał pracowników automotive w Polsce i Europie
Szacuje się jednocześnie, że w przypadku całkowitej rezygnacji z napędu spalinowego w Europie może stracić pracę blisko 600 tys. osób.
Polski przemysł i usługi związane z motoryzacją zatrudniają ponad 200 tys. osób, z czego około 50 tys. pracuje w branży dealerskiej.
Tymczasem już za 12 lat będziemy świadkami zakazu rejestracji samochodów z napędem spalinowym.